Zdjęcia: Marcelo Camargo/Agência Brasil

Czy operacja przeciwko biznesmenom Bolsonaro była nadużyciem władzy?

Wykonanie we wtorek (23) ośmiu nakazów przeszukania i zajęcia adresów biznesmenów oskarżonych o udostępnianie oszukańczych wiadomości w WhatsApp wywołało serię debat na temat granicy między wolnością wypowiedzi a tolerowaniem przestępczości. O Curto Wiadomości ci to wyjaśnią.

Ponieważ podstawa prawna leżąca u podstaw dochodzenia jest nadal objęta tajemnicą, prawnicy i prawnicy usłyszane przez gazetę O Estado de S. Paulo były podzielone co do ewentualnych zarzutów dotyczących nieprawidłowości popełnionych przez Aleksandra de Moraes, minister Federalnego Sądu Najwyższego.

PUBLICIDADA

„Znane dotychczas wiadomości uzasadniają dochodzenie, a nie przeszukanie. Analiza techniczna sprawy uzależniona jest od tego, co znajduje się we wniosku złożonym przez organ policji do Trybunału. Trzeba wiedzieć, jakie fakty wskazała policja, aby wiedzieć, czy zastosowane rozwiązanie było konieczne” – stwierdził kryminalista Maurício Zanoide de Moraes, profesor USP. Powtórzył również, że same rozmowy nie uzasadniają przeszukania i przyjętych środków ograniczających.

Z drugiej strony były Minister Sprawiedliwości Miguel Reale Junior wyjaśnił gazecie (Estadão), że treść wiadomości uzasadnia dochodzenie w celu ustalenia, czy biznesmeni finansowali działania antydemokratyczne i czy zachęcali do tych działań.

Sędzia Iwana Dawidz Wydziału Karnego Trybunału Sprawiedliwości w São Paulo zgadza się z analizą Reale. „Granica wolności wypowiedzi zostaje przekroczona, gdy istnieje zamiar” – skomentował.

PUBLICIDADA

Do strony Poder360, były minister Marco Aurélio Mello wystąpił w obronie przedsiębiorców będących celem akcji policji, stwierdzając, że „w obronie demokracji nie możemy pozostawiać wolności słowa na drugim planie”.

Zdaniem Mello przedsiębiorcy nie powinni być nawet ścigani przez STF, ponieważ nie mają uprzywilejowanego forum (co prowadzi dochodzenie bezpośrednio do Sądu Najwyższego).

W ocenianiu Celso Vilardiego, profesor prawa w Fundação Getúlio Vargas (FGV), Sąd Najwyższy postąpił źle, ponieważ nie istniał żaden konkretny akt sprzeczny z demokracją, który uzasadniałby zastosowanie skrajnych środków w postaci przeszukania i zajęcia.

PUBLICIDADA

Natomiast prawnik karny Antonio Carlos de Almeida Castro bronił śledztwa. „W tym przypadku [STF] utrzymuje stabilność kraju” – skomentował.

Zarówno Vilardi, jak i Castro wypowiadali się na temat omawiany w CNN Brasil.

Curto Brasil

przewiń do góry