Nieznane zapalenie płuc budzi alarm w Argentynie – 3 zgony

Argentyna odnotowuje epidemię przypadków zapalenia płuc niewiadomego pochodzenia. Spośród 9 zarażonych osób 3 zmarły. Większość przypadków odnotowuje się wśród pracowników służby zdrowia. Kraj zwraca się o wszczęcie dochodzenia w sprawie pierwszego przypadku infekcji.

  • Wykluczono hipotezy dotyczące przyczyn wywołanych przez czynniki wywołujące covid-19, grypę, grypę i inne znane czynniki wirusowe, bakteryjne i grzybicze (Panamerykańska Organizacja Zdrowia); (Regionalne Ministerstwo Zdrowia).
  • Objawy obejmowały: gorączkę, ból mięśni, ból brzucha i duszność.
  • Spośród 9 pacjentów z zapaleniem płuc 3 zmarło, kolejnych 3 jest hospitalizowanych, a jeden przebywa w izolacji domowej.

Zidentyfikowane przypadki skupiają się w prywatnej klinice medycznej zlokalizowanej w mieście San Miguel de Tucumán, piątym co do wielkości w Argentynie. Liczba przypadków i ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się choroby niepokoją władze odpowiedzialne za zdrowie kraju i służbę zdrowia. W ubiegły czwartek (5) argentyński Minister Zdrowia powiedział, że „pochodzenie epidemii” jest nadal „w trakcie dochodzenia”.

PUBLICIDADA

Jak ewoluowała epidemia?

  • Pierwsze 6 przypadków zarejestrowano 30 sierpnia. Wszyscy mieli ze sobą kontakt w klinice, w tym 5 pracowników służby zdrowia i jeden był hospitalizowany.
  • 3 września chorobę zdiagnozowano u kolejnych 1 pracowników służby zdrowia.
  • Według Ministerstwa Zdrowia miasta pierwsze objawy zgłaszane wśród pacjentów pojawiły się w dniach 18–22 sierpnia.

Eksperci i podmioty zajmujące się ochroną zdrowia zmobilizowali się także, aby wesprzeć władze Argentyny, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Panamerykańska Organizacja Zdrowia (PAHO).

Środki obejmują m.in. według Ministerstwa Zdrowia Publicznego San Miguel de Tucumán:

  • śledzenie kontaktów nawiązywanych przez pacjentów
  • przyjęcie protokołów zdrowotnych w przychodni lekarskiej, w której zidentyfikowano większość przypadków

Curto Kuracja

Górne zdjęcie: Jose-Luis Olivares, MIT i iStockphoto

przewiń do góry